Najnowsze wpisy, strona 1


Horoskop
07 lutego 2008, 19:12

            -    Na co nam układ rozrodczy?

-         Nie było by cię teraz tutaj, nie rozmawiał bym z tobą

-         Chyba tylko i wyłącznie dla seksu,  przyjemności. 

-         To też, ale......

-         Rozmnażalibyśmy się po przez miłość, prawdziwą. Kobieta kocha mężczyznę i na odwrót, razem wytworzyliby energię która stworzyła by ich pociechę.

-         Sądzę, że populacja na ziemi była by znacznie mniejsza.

-         Mniej ludzi, mniejsze zło.

-          Chcę cię o coś zapytać

-         Wie pan jak wygląda raj? 

-         Nie

-         Hahahahhah!!  A ja wiem. Niech pan sobie wyobrazi nieduży obszar, pokryty śniegiem, wieje zimny wiatr, a w środku pan, nago. Nad pana głową zawieszony jest prysznic z którego ciągle leci ciepła woda. To jest prawdziwy raj, dookoła zimno, śnieg, a ja stoję, a moje ciało obmywa ciepła woda. Bez przerwy, nieskończenie, woda nigdy się nie wyczerpie. 

-         Ciekawa teoria

-         Każda teoria jest błędna, tyle jest teorii ile ludzi na świecie i każda jest niewłaściwa, każda jest mylna, prowadzi do nikąd.

-         Jest jakaś prawdziwa teoria?

-         Jest

-         Jaka? Opowiedz o tym.

-         Jeszcze nie teraz

-         Dlaczego?

-         Nie jest pan przygotowany

-         Na co?

-         Na martwice wątroby

-         Dobrze zostawmy to, może powiesz...

-         Trzeba się zarejestrować, wtedy dopiero wpuszczają

-         Możesz mi nie przerywać, proszę..

-         Ty jesteś mną, a ja tobą

-         To nie ma sensu, wychodzę, cześć

-         Zawsze zostają wrażenia, uczucia, gniew i wyobrażenia

 

Jeśli jednostka działa w odmiennej świadomości, trudno będzie jej nas zrozumieć .

Jeśli jednostka działa w odmiennej świadomości, trudno będzie nam ją zrozumieć.

Próba
06 lutego 2008, 16:41

Próba czasu pustką skończy się

Próba spokoju wojną skończy się

Próba życia  śmiercią skończy się

Lecz nic się nie zacznie, bo nikt nic nie powie, 

Próba wiary kłamstwem skończy się

Próba miłości zdradą skończy się

Próba przebaczenia nienawiścią skończy się

Lecz nic się nie zacznie, bo nas już nie będzie 

   

Nie byłeś wolny będziesz wolny choć ktoś tobie tego zabroni

Nie miałeś spokoju będziesz miał spokój choć ktoś zagłusza zbrodnie

Wybierzesz własne ubranie własne słowa myśli twarze

Wyruszysz o świcie dotrzesz tam wieczorem

Nikt nie powie tobie gdzie masz iść, co zrobić, jak się modlić

Wszyscy zostaną ulepieni na nowo z białego wosku, uśpieni aniołowie tej ziemi

Gdy zapadnie na nowo noc nic się w ich oczach nie poruszy, nie zmieni
Maleńkie coś które chodziło w Bazyli...
07 stycznia 2008, 16:16

14.   Maleńkie coś które chodziło w Bazyli do góry palcami.

  

Piękne to jest piękne, pomyślał  pomyśl, a przed nim chodziło coś do góry palcami i to w dodatku w Bazyli, małej miejscowości koło Jarzmionki. Coś miało niecałe dwadzieścia centymetrów wzrostu,  przypominało szpilkę, miało zgrabne cienkie trzy palce wystające od dołu i metaliczną skórę, która błyszczała na słońcu. To coś wydobywało dzwięki, lekki śmiech  hihihi, który od wschodu słońca powtarzał się w cyklach 5 po 5 razy 5 jak stwierdził Pomyśl.

-         Piękne to jest piękne powiedział Pomyśl.

 Wpatrywał się w tą istotę od samego rana, która ciągle podskakiwała, wierciła się i wydobywała hihihi w tonacji D przy 445 hz.

-         Co ona robi, dlaczego ciągle od rana unika cienia i szaleje tylko na słońcu. Ciekawe co zrobi gdy przyjdzie noc Zastanawiał się Pomyśl.
Posmarowałem widelcołyżką i krętym nożykiem...
07 stycznia 2008, 16:14
15. Posmarowałem widelcołyżką i krętym nożykiem  

-         (Stoję w poczekalni) – głowa myśli

-         Pana Nazwisko data urodzenia

-         Proszę

-         Nazwisko !

-         (Stoję w poczekalni)

-         Data urodzenia !

-         Grzegorz Grzeszny Szatan, 19 październik 1971

-         Proszę usiąść i poczekać, widzi Pan kolejka

-         (Stoję w poczekalni)

 

Siadam na krzesełku obok Pani z dzieckiem na ręku i co i eureka mówię do tej pani

 

-         odkryłem odkrycie, ale to już nieważne, ponieważ uważam, że takie rzeczy zachowują się nieprzyjemnie w stosunku do krzesełka na którym siedzę.

-         no wie Pan co takie rzeczy przy dziecku !

-         (siedzę w poczekalni) – głowa myśli

 

Ktoś krzyczy spoconym głosem

 

-         pani Razmus Orzekła !

 

Wstaje, ale to przecież nie moja kolej, więc siadam, a pani obok mnie wstaje i znika za drzwiami , wszystko w porządku.

 

-         (siedzę w poczekalni) – głowa myśli

 

Wszystko zlewa mi się z krzesełkiem, ściany, ludzie w poczekalni, ja sam wyglądam jak ja sam i jeszcze ktoś. Nie wiem co to było ale mignęło mi przed nosem bardzo szybko.

 

-         To pana życie, proszę pana

-         Słucham ?

-         A nic takiego, drogi kolego

-         (siedzę w poczekalni) – głowa myśli

 

Ludzie rozmawiają bardzo głośno, krzyczą, ślinią się, ktoś wszedł bez kolejki, ktoś obrócił głową tak, że spojrzał na mnie bez wyraźnego zażenowania. Zresztą wszystko było jak chmura.

 

-         Ale panie, mówię panu, że ten pan wszedł bez kolejki

-         A cóż pan za pierdoły opowiada, byłem tu już o siódmej rano i się zarejestrowałem ,miałem zajęta kolejkę

-         Hahahah a wielbłądy w Szczecinie zjadły trabanta

-         A w dupę niech mnie pan pocałuje

-         A tak, ładnie to tak, o ty Madagaskarze jeden

-         Co, ty nie wyhamowana siło grawitacji

-         O pan fizyk ?

-         Tak doktor Paweł Szelest

-         A to przepraszam ja z doktorami nic nie zaczynam

-         No widzisz pan, jesteś pan w gorącej wodzie kąpany

-         Dobra, dobra, pan też nie lepszy, proszę, proszę bardzo

-         Dziękuje

 

(siedzę w poczekalni) – głowa myśli

 

Za drzwi dobiega mnie nuta basowego ktosia

 

-         Pan Grzegorz Grzeszny Szatan

 

Wstaje i znikam za drzwiami, myśli mnie otaczają, zatrzymują czas bezwładnie opadam na białe krzesełko i patrzę w wystraszone oczy. Po chwili

 

-         co panu dolega ?

-         (siedzę w gabinecie u doktora) – głowa myśli

-         co panu dolega ?!

-         słucham ?

-         boli coś pana ?!

-         a nie nic wszystko jest...

-         no to co ?!

-         co, co ?

-         no to co się dzieje ?!

-         a hmm no tak, ja, ja, ale hmm a ja

-         tak ?

-         nie mogę pokroić żółtego sera

-         słucham ?

-         proszę ?

-         nie pan że co ?

-         ja, ale kiedy ?

-         proszę ?

-         tak słucham ?

-         nie wtedy to...?

-         ja, ale kiedy ?

-         może, proszę ?

-         nie pan coś chciał powiedzieć ?

-         ja ale tak to ?

-         słucham ?

-         nie pan proszę

-         nie mogę pokroić żółtego sera

tak no cóż hmm nie spodziewałem się takiej konsternacji !
Zegar
07 stycznia 2008, 16:12
 17 . ZEGAR             Bez zegara ani rusz czas się nie ruszy, po sklepionym palcu wskazującym czołga się kropla wyrzeczeń i drobnych zapominajek, a ja to znam i zaklinam te literki co spadają z nieba do mojej głowy. Tworzę myśli, myśli tworzą mnie, a może nie ? połykam twoje słowa, długaśne lepkie jak klej do papieru, znikają w gardle, nawet nie posoliłem, takie smaczne.